SZUKAJ:
polski deutsch
   

SALONIK LITERACKI
POLONIJNEGO MAGAZYNU RADIOWEGO "POLENFLUG"

Radio Flora e.V. Hannover
wtorki, godz. 20.00-21.00, UKF 106,5 MHZ, kabel 102,15 MHz

O LITERATURZE ROZMAWIAJĄ:
Grażyna Kamień-Söffker, Teresa Czaniecka-Kufer, Izabela Nawrat, Zofia Ścierska





ANDRZEJ MULARCZYK "KATYŃ POST MORTEM"
Muza 2007





Grażyna
Cała Polska żyje filmem "Katyń" Andrzeja Wajdy, a księgarnie żyją książką Andrzeja Mularczyka "Katyń post mortem. Opowieść filmowa.". Jak autor zmierzył się z niełatwym tematem, kogo uczynił centralnymi postaciami swojej opowieści?
Iza
Są nimi trzy generacje kobiet: matka, żona i córka ofiary mordu w Katyniu. Kobiety czekają, pielęgnują pamięć o nieobecnym i żyją z jego nieobecnością na co dzień, ale w moim odczuciu jest to przede wszytkim książka o powstaniu i formowaniu się kłamstwa. Pokazuje ona, jak rodzi się kłamstwo w sytuacji powojennej, jak osoby przychodzące z zewnątrz do tej rodziny, składającej się z trzech kobiet, reagują i odbierają kłamstwo. Oprócz naszych trzech bohaterek i wielkiego nieobecnego, są jeszcze dwie postaci męskie stojące na antypodach podejścia do Katynia i stosunek do mordu tych wszystkich bohaterów jest tematem książki.
Renia
W przeciwieństwie do Izy nie uważam, że narodziny kłamstwa i zagadnienia moralne stoją na pierwszym miejscu. Wydaje mi się, że podstawowym problemem w tej książce jest tragedia ludzka, która jest skutkiem takiego kłamstwa, ponieważ te kobiety - kochające i czekające,  żyjące między rozpaczą a nadzieją - nie mogą pożegnać się ze zmarłym właśnie ze względu na to kłamstwo. Nie mają szansy dowiedzieć się do końca, co się naprawdę wydarzyło, kto jest sprawcą i czy ten ojciec, syn i mąż rzeczywiście został zamordowany, czy też udało mu się przeżyć.
Iza
Ależ nasze bohaterki dokładnie wiedzą, że zginął, gdyż dostały jego kalendarzyk, uratowany z ekshumacji i przyniesiony do ich domu. One mają pewność.
Renia
Ale nie mają jej od samego początku. Zaczyna się od oczekiwania, poszukiwania ostatnich śladów, później chodzi o to, że nie można o śmierci najbliższego człowieka mówić otwarcie i to też jest tragedia. Moralna postawa bohaterek to ich heroiczna manifestacja, że o prawdzie należy mówić za każdą cenę -  za cenę życia ludzkiego, za cenę szczęścia własnego dziecka. Można tu zastanowić się nad tym, czy prawda jako kategoria moralna powinna stać ponad życiem ludzkim.
Zosia
Wracając do trzech generacji kobiet uważam, że bardzo ładnie pokazana jest różnica między matką Andrzeja, jego żoną i córką. Babcia, bardzo religijna, która w czasie wojny straciła męża, do końca wierzy, że syn wróci, albo tak dobrze odgrywa tę wiarę przed rodziną. Żona, która już jest osobą niewierzącą, ma duże pretensje do Pana Boga, ale ma żelazne zasady i uważa, że należy poszukiwać prawdy. Ale najbardziej zainteresowała mnie córka, która pamięta obrazy ojca, a przecież tak bardzo chce się uwolnić od tej ciążącej w domu atmosfery pamięci, życia w post mortem. Ona wie, że i matka i babka bardzo ojca kochały, ale jest młodą dziewczyną, chodzi do szkoły, zdaje maturę i nie jest w stanie unieść tej ciężkiej atmosfery w domu. Buntuje się, chce chodzić do teatru, do kina, chce mieć swojego chłopaka i ten wątek był dla mnie bardzo ważny. Podziwiam autora, że zdobył się na taki temat, który większość Polaków w jakimś sensie zna i który wielu z nich dotknął i wydaje mi się, że z tego zadania autor wywiązał się bardzo dobrze. Przyznam, że bałam się sięgać po tę książkę i podoba mi się, że przesunął punkt ciężkości z samego mordu na rodzinę i oczekiwanie. Uświadomił mi przy tym, jak ciężki jest problem ciągnący się od Antygony, że łatwiej jest znieść świadomość śmierci kiedy dopełniliśmy wszystkich obrządków, że zmarłych trzeba pogrzebać, inaczej są ciągle z nami obecni i nie potrafimy się z nimi pożegnać.
Grażyna
Zgodzę się Zosiu, że podejście do tematu było chyba najbardziej szczęśliwe z możliwych, gdyż trudno w sposób ludzki przedstawić mord katyński. Nie zgodzę się jednak, że autor dobrze wywiązał się z zadania. Szczerze mówiąc książka w wielu miejscach kojarzyła mi się z komiksem: grubą kreską rysowana postać, trzy zdania w dymku i następny obrazek. Muszę powiedzieć, że od strony literackiej ta powieść ogromnie mnie rozczarowała.
Iza
Mnie również nie zachwyciła literacka strona książki. Podobnie odebrałam postaci jako papierowe, za wyjątkiem może tej najmłodszej Weroniki i jej chłopaka Jura. Z całej książki podoba mi się najbardziej jedna z końcowych scen, kiedy Weronika zdaje egzaminy wstępne na archeologię. Zdaje oczywiście bardzo świetnie i tylko na końcu profesorowie pytają o ojca. A wtedy Weronika odpowiada: "Ojciec zginął w Katyniu w 1940 roku." I ona przepada na tym egzaminie. Wiadomo, że wówczas na każdym egzaminie obecny był tak zwany czynnik społeczny, którego zdanie było decydujące. Ona wie, że już nie zda, chociaż zdała świetnie, podchodzi do mamy i opowiada jej to, a mama, która też przeszła pewną ewolucję, mówi z wyrzutem: "I po co im to powiedziałaś?" Na co Weronika odpowiada: "Przecież zawsze mnie tego uczyłaś. Nie martw się, ja kiedyś zdam." Jest to ładna scena w słabej w sumie książce.
Zosia
Nie chciałabym rozmawiać o poziomie literackim książki. Wydaje mi się, że temat katyński jest po raz pierwszy w ten sposób poruszany w literaturze polskiej. Osobiście podeszłam do niej bardzo emocjonalnie i dedykację, że książka poświęcona jest rodzinom tych, którzy stracili bliskich w Katyniu, odebrałam jako skierowaną także do mnie. Ojciec mojego wujka zginął w Katyniu i cieszę się, że moja ciocia, już bardzo, bardzo starsza pani, i jej syn doczekali się momentu, że został nakręcony film i została napisana książka, nawet jeśli nie sięga ona wyżyn literackich.
Renia
Nasuwa mi się tu obserwacja, że może dlatego, że o zbrodni katyńskiej my Polacy możemy mówić od stosunkowo krótkiego czasu po tak długim okresie milczenia, trudno jest stworzyć dobre dzieło literackie na ten temat, z jednej strony bolesny, a z drugiej heroiczny. Postacie tych, którzy zginęli w Katyniu, zostały w jakiś sposób przez nas wyidealizowane, choćby ze względu na okoliczności zbrodni. Może każdemu autorowi trudno byłoby uniknąć takiego monumentalnego, plakatowego ukształtowania postaci.
Grażyna
Monumentalne byłyby do zaakceptowania, natomiast plakatowe nie są. Moim zdaniem to, że temat jest tak ważny, bolesny, trudny, że tak długo o nim oficjalnie milczano, podkreślam – oficjalnie, gdyż ta wiedza w społeczeństwie istniała i kto chciał, mógł się z nią zapoznać, można się było nad nią zastanowić i ją przemyśleć – nie usprawiedliwia niechlujności pisarskiej, bo inaczej się tego nie da nazwać. Jest wiele momentów, gdzie mamy wrażenie, iż autor na szybko wprowadzał poprawki, zapominając czasem wręcz o wykreśleniu pierwotnej wersji. Nad tą książką ciąży grzech pośpiechu. Czy ją polecacie?
Iza
Nie polecam.
Renia
Nie ze względu na jej walory literackie, a ze względu na wagę tematu i ze względów historycznych polecam.
Zosia
Polecam z tych samych względów co Renia.
Grażyna
Lubię być zaskakiwana przez opowieść, więc jeżeli w jednej trzeciej książki autor zdradził mi już wszystkie zwroty akcji, a epilog znamy przecież od poczatku, to nie bardzo mam chęć dalej ją czytać. Tyle na temat aspektu literackiego. Natomiast jeżeli chodzi o aspekt historyczny, to z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę tylko jako bryk z historii, który pozwoli uzyskać pierwsze przybliżenie do tematu i zachęci do jego pogłębienia.


Rozmowa została wyemitowana w Polonijnym Magazynie Radiowym Polenflug w Radiu Flora w Hanowerze 11 grudnia 2007 r.

> Home | Kontakt | Impressum