SZUKAJ:
polski deutsch
   

SALONIK LITERACKI
POLONIJNEGO MAGAZYNU RADIOWEGO "POLENFLUG"

Radio Flora e.V. Hannover
wtorki, godz. 20.00-21.00, UKF 106,5 MHZ, kabel 102,15 MHz

O LITERATURZE ROZMAWIAJĄ:
Grażyna Kamień-Söffker, Teresa Czaniecka-Kufer, Izabela Nawrat, Zofia Ścierska





OLGA TOKARCZUK "BIEGUNI"
Wydawnictwo Literackie 2007





Grażyna
Rozmawiamy o najnowszej książce Olgi Tokarczuk "Bieguni", która entuzjastycznie została przyjęta przez krytykę polską. Izo, czy jak zwykle króciutko opowiesz, czego się możemy po tym tomie spodziewać?
Iza
Całą treść książki da się ująć w trzech zdaniach. Jest to wszystko, co autorka znalazła i pomyślała sobie na temat podróżowania, spięte klamrą tematyczną, ponieważ autorka objeżdża muzea anomalii anatomicznych. Książka ma formę sylwiczną, czyli zawiera wszelkiego rodzaju gatunki literackie od krótkiego opowiadania przez esej do szerokich form literackich i czyta się ją doskonale.
Grażyna
Iza już poleciła książkę, ja jednak chciałabym zapytać pozostałe koleżanki, jak przyjęły tę lekturę. Jak zauważyła Iza, jest w niej wiele propozycji pod adresem czytelnika - czy któraś z nich przemówiła do was szczególnie?
Renia
Przyznam, że zaskoczył mnie element anatomiczny w książce o podróżach. Nie do końca zrozumiałam, dlaczego te gabinety osobliwości anatomicznych zajmują w niej tak poczesne miejsce i jak się one mają do podróży. Choćby przykład austriackiego cesarza Józefa II, który swojego wiernego dworzanina po jego śmierci – dworzanin był Afrykańczykiem z urodzenia – kazał wypchać i wystawił właśnie w gabinecie osobliwości. Bardzo przejmujące listy córki tego nieszczęśnika, co do których nie wiem, czy są fikcją literacką, czy też rzeczywiście zostały napisane, to niezwykle interesujący wątek. Ale w żaden sposób nie korespondował on w moim odczuciu z tematem podróży.
Zosia
Podobnie jak Renia nie rozumiem, dlaczego te różne osobliwości są dla autorki czy narratorki tak ważne. Zainteresowałam się tą książką ponieważ zobaczyłam w katalogu tytuł "Bieguni" i wyjaśnienie, że była to rosyjska sekta religijna, której wyznawcy wierzyli, że póki są w ruchu, zło nie ma do nich dostępu. Bardzo mnie ten temat zafascynował i oczekiwałam, że książka będzie o sekcie biegunów.
Grażyna
Myślę, że takim biegunen jest w pewnym sensie sama autorka, która trzy lata spędziła na podróżowaniu po świecie i oglądaniu gabinetów osobliwości.
Iza
A mnie te osobliwości bardzo pasują do tematu. Jej podróż od osobliwości do osobliwości jest jakby transpozycją naszego życia, z którego zapamiętujemy też tylko niezwykłe momenty.
Zosia
Zgoda, osobliwość jest tu czymś ważnym, ale ja nie potrafię powiązać tego w całość.
Renia
Chyba, że chodzi tu o osobliwość w sensie psychologicznym, o mroczne obszary duszy ludzkiej, bo przedstawione historie są dosyć szokujące. Powiedziałabym, że jest w nich wiele pogardy dla naszej cielesności.
Grażyna
Nie zgodzę się z tą oceną. Wręcz przeciwnie, widzę tu fascynację tym, co z cielesności można zachować kiedy człowiek jako taki przestaje istnieć.
Renia
Ja to odbierałam często jako naruszenie godności człowieka. Na przykład kiedy przedstawiona była publiczna sekcja zwłok młodej kobiety w XVIII wieku w Holandii. Zajmowanie się tym aspektem w całej książce wzbudza we mnie refleksję, że może chodzi o podróż w kierunku deptania człowieczeństwa.
Iza
Wręcz przeciwnie, książka szanuje człowieka. Pamiętacie moment, kiedy opowiada się po stronie eutanazji?
Zosia
To jest opowiadanie, które mnie najbardziej przeraziło. Długa podróż kończy się zadaniem śmierci. Bohaterka wstrzykuje truciznę i wyjeżdża obojętnie.
Renia
Podróże kojarzą nam się z oglądaniem i przeżywaniem świata żywego. A tutaj bardzo często chodziło o element śmierci, o to, co pozostanie po nas, kiedy wyzioniemy ducha.
Zosia
Podam jeszcze jeden przykład - matka, która opiekuje się synem-inwalidą leżącym w łóżku. Ona ucieka zostawiając za sobą wszystko. Nie ma tu żadnych zasad moralnych kierujących ludźmi.
Grażyna
Akurat to opowiadanie zaliczam do tych, które mi się najbardziej podobały. Nie oczekuję od literatury nauki moralnej, a opowieści o prawdziwym życiu i uważam, że Tokarczuk udało się bardzo prawdziwie przedstawić Annuszkę, los, który musi ona dźwigać i ucieczkę od tego losu. Zwyczajną ludzką ucieczkę po iluś tam latach samopoświęcenia.
Zosia
Książka składa się z kawałków jak w kalejdoskopie. Tylko w jaki wzór one się układają?
Grażyna
W moim odczuciu za wiele było w książce tych kawałeczków mozaiki. Wiele motywów, które pojawiły się na początku w formie refleksji odautorskiej, zostało w dalszej części bardzo pięknie przetworzonych literacko i moim zdaniem można było spokojnie zrezygnować z jednej trzeciej książki bez straty dla całości.
Iza
A właśnie, że nie, ponieważ pierwsze 30-40 stron to jest stricte refleksja autobiograficzna autorki i ja sobie nie potrafię wyobrazić tej książki bez tego początku.
Grażyna
Uważam, że książka jest przegadana i muszę powiedzieć, że do opowieści o doktorze Blau nie zaiskrzyło pomiędzy mną a tekstem. Pod koniec książka nabiera gęstości i mocy i zaczyna się ją czytać z przyjemnością.
Iza
Forma sylwiczna ma tę zaletę, że można otworzyć książkę w dowolnym miejscu i zawsze jest się w środku.
Zosia
Pod warunkiem, że to się składa w jakąś całość. Mnie się nie składało, książkę czyta się ciężko i jeżeli ona ma pokazywać, że nasz świat jest rozbity, to zadzam się z Grażyną, że nie musi to być na 300 stronach.
Renia
Czasami miałam wrażenie, że szkoda pewnych elementów, pewnych motywów w tej książce w tym wymiarze, gdyż mogłyby być wspaniałym pomysłem na osobną pozycję literacką. Polecam tę książkę mimo, iż nie uważam jej za najlepsze dzieło Olgi tokarczuk.
Iza
Trzy razy tak!
Zosia
Polecam jako książkę w podróży, którą w dowolnym miejscu można otworzyć czy zamknąć.
Grażyna
Przyłączam się do Zosi, przy czym proponuję otwierać od połowy do końca.


Rozmowa została wyemitowana w Polonijnym Magazynie Radiowym Polenflug w Radiu Flora w Hanowerze 12 lutego 2008 r.

> Home | Kontakt | Impressum